Piekło i niebo

Piekło i niebo mają dla mnie przede wszystkim wymiar symboliczny. Prawdopodobnie, gdyby nie fakt, że urodziłam się w kraju, gdzie przynależność do wiary rzymsko-katolickiego jest dla wielu wyznacznikiem polskość i że moja rodzina nie wykazała się oryginalnością i oprócz kilku ateistów, paru protestantów i jednego buddysty, wszyscy byli mniej lub bardziej zdeklarowanymi katolikami, piekło i niebo jako pojęcia abstrakcyjne, byłyby dla mnie tylko pustymi słowami.

Pamiętam, że jako dziecko, które chcąc nie chcąc musiało chodzić na msze do kościoła i uczęszczać na katechezę, byłam bardziej zafascynowana piekłem niż niebem. Zastanawiałam się często, leżąc w lóżku w ciemnościach, czy oprócz osobistego Anioła, który nade mną czuwał, mam też osobistego Diabła, który też czuwa, trochę inaczej. Mój Anioł był piękny, o niebieskich oczach i białych włosach. Uśmiechał się, ale tak bardzo smutno, tak ten uśmiech był bardzo smutny. Patrzył się na mnie, jak gdyby domyślał się, że go kiedyś zdradzę i opuszczę. Kiedy w wieku 12 lat zbuntowałam się i oznajmiłam, że takiego boga to ja nie chcę, kategorycznie odmawiam, gdyż jest zły, okrutny i nie mam ochoty być już więcej straszona piekłem, diabłami i grzechem pierworodnym, to przez pierwsze miesiące miewałam straszliwe sny. Przed kościołem, taki wielki gotycki kosciół, w nocy byłam torturowana przez diabły, napadały na mnie i mną szarpały. Wpadałam w środek tornado i tak byłam straszliwie maltretowana przez naturę i siły niebiańsko-piekielne. Pamiętam ten plac przed kościołem, ciemności i straszliwy strach. Było to koszmarne, ale te sny jeszcze bardziej utwierdziły mnie w moim postanowieniu. Bóg, który straszy, każe, i którego trzeba sie bać, nie będzie moim przewodnikiem.

I tak to stałam się eklektykiem, ateistą, troche buddystą, trochę i wyznawcą swojej własnej prywatnej wiary. Staram się unikać piekla na ziemi, na codzień w życiu, w relacjach z innymi, ale również i w moich myślach i uczuciach. Piekło i niebo, kreujemy sami sobie, w naszym życiu, w naszych myślach, uczuciach, przekonaniach, nienawiściach, miłościach, zazdrości i w złych relacjach.
Piekło i niebo kreuje dla nas również natura i kondycje związane z byciem homo sapiens.

Po tak długim wstępie już czas na mój obraz.



Jest to instalacja składająca się z 4 paneli. A tytul tej instalacji jest oczywiście „Niebo isnieje w moich myślach” z serii My Brain. Akryle na płótnie + ziarna, kawałki świecy, i dużo innych dziwnych rzeczy; 80 cm x 80 cm

Komentarze

Popularne posty