Powrot Piotrusia Pana.
Czy naprawdę musimy poddawać się terrorowi ogółu? I to tak już od początku zaistnienia na tej naszej planecie?. „Masz zrobić tak, masz się zachować w ten sposób, tego od ciebie oczekujemy, tego ci nie wolno zrobić, tak nie powinieneś mówić, nie patrz się tak dziwnie, nie wierć się, nie płacz, dlaczego się śmiejesz?”. Nie wolno kłamać, ale z mówieniem prawdy też trzeba uważać. Musisz chodzić do szkoły, następnie musisz pracować, powinnieneś założyć rodzinę, zacząć prokreować nowych homopodobnych i robić to samo z nimi, tresować, oswajać, ogłupić, odebrać tożsamość, zrobić z nich maszyny do pracy i do produkcji następnych generacji. I tak od tysięcy lat godzimy się na to. Chociaż nie mamy żadnej gwarancji, że życie nasze kiedykolwiek będzie lepsze, szczęśliwsze lub bardziej sprawiedliwe. Rządzi nami jakiś taki prymitywny pęd do prokreacji i przeżycia. Powtarzania tych samych zakodowanych w DNA zachowań. Chociaż i tak umrzemy, w większości podle i niegodnie. Pracujemy nieustępliwie nad rozwojem nowych technologi, żeby sobie ułatwić codzienne życie a jednocześnie z większym wyrafinowaniem zabijać siebie nawzajem. Stworzyliśmy jakąś tam cywilizację, ale i tak mało się zmieniliśmy, wojny, konflikty, wyzysk, niewolnictwo, oszustwo, propaganda, zawiść, zazdrość i ten wszysto ogarniający strach, dalej kontrolują naszą egzystencją. Dlatego najlepiej jest uciec w swoje wewnętrzne dziecko. Schować się tam i przeczekać to życie aż do momentu śmierci.
Puella aeterna i puer eaternus są bohaterami moich obrazów z serii „Peter Pan”. Nie widać ich na obrazach, nie ma ich podobizn, są niewidzialni, to ich dusza uśmiecha się do ciebie. Uważam, że stanie się dojrzałym człowiekiem wcale nie znaczy lepszym. Czasami zostanie dzieckiem na zawsze jest jedyną alternatywą w tym okrutnym świecie. Więc na przekór wszystkim psychiatrom..........
Niech Zyje Piotruś Pan! Voilà.
Marzy mi się często inny świat, ten lepszy świat. Chyba nic mi innego nie pozostało jak zacząć malować moją własną słodką nierzeczywistość.
Tym razem zapraszam w podróż z Prosiaczkiem, Puchatkiem, Momi, Kasią i Bobim.
Puella aeterna i puer eaternus są bohaterami moich obrazów z serii „Peter Pan”. Nie widać ich na obrazach, nie ma ich podobizn, są niewidzialni, to ich dusza uśmiecha się do ciebie. Uważam, że stanie się dojrzałym człowiekiem wcale nie znaczy lepszym. Czasami zostanie dzieckiem na zawsze jest jedyną alternatywą w tym okrutnym świecie. Więc na przekór wszystkim psychiatrom..........
Niech Zyje Piotruś Pan! Voilà.
Marzy mi się często inny świat, ten lepszy świat. Chyba nic mi innego nie pozostało jak zacząć malować moją własną słodką nierzeczywistość.
Tym razem zapraszam w podróż z Prosiaczkiem, Puchatkiem, Momi, Kasią i Bobim.
Komentarze
Prześlij komentarz