Klementyna Maria Mańkowska, Tadeusz Gadacz i bezsenność

Jest 2:59 w nocy.

Przed chwilą skończyłam czytać wspomnienia Klementyny Marii Mańkowskiej, (z d. hrabianka Czarkowska-Golejewska)
Wydanie polskie z 2003 ma tytuł 'Moja misja wojenna'.
Te książkę czyta się jak mieszankę Aghate Christie z John le Carre. Wyższe sfery, dobre maniery, generałowie  rodziny hrabiowskie, wspaniale przyjęcia, a jednocześnie niebezpieczne momenty, Abwehr, Intelligent Service, SS i przemycanie.




Główną bohaterką jest sama narratorka, Klementyna hrabina Mankowska, kobieta o niesamowitej odwadze, inteligencji, oryginalności, determinacji i fantazji. Bez krzty nienawiści i zawiści żyjąca według zasad wpojonych jej przez rodziców: "nigdy nie miejcie wrogów, ani nienawiści, ani pragnienia zemsty".

Wspomnienia jej kończą się bardzo smutnym zdaniem. Ciężko jest mi na sercu - bardzo ciężko, ale już nie płaczę.........Już nie mam łez. Straciła bardzo dużo przez wojnę  a zwłaszcza przez PRL. Ojca, wuja, którzy zostali zamordowany w Katyniu, majątek męża, posiadłości rodzinne, dom rodzinny, ojczyznę.



Wspaniały materiał na film, może nawet serial. Można by nakręcić coś wartościowego, piękną historie o pięknej i odważnej kobiecie. Historie o wartościowej  polskiej, arystokratycznej rodzinie na Ukrainie. O narodzinach Klementyny , okresie dzieciństwa  wspaniałych lat spędzonych na Ukrainie w rodzinnym majątku w Wysuczce. Posiadłość ta wraz z zamkiem została podarowana przez ostatniego króla Polskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego, Tadeuszowi Czarkowskiemu. (+/-1770). We wprowadzeniu, zarzuca jej się brak kontaktu z prawdziwą rzeczywistością wojny i tragedii przeciętnych obywateli polskich i żydowskich. Ale rzeczywistość w której ona się wychowała i żyła, też była rzeczywistością, jej własna rzeczywistością - znajomości z warstwa arystokratyczna Niemiec, Francji, Włoch , honor, twarde wychowanie z zasadami, świetna znajomość języków obcych, żadnych kompleksów wobec braci europejczyków z Francji lub tez z Anglii. Ludzie na wysokim poziomie moralnym, umysłowym i kulturalnym. Kocham ten odległy już świat, kiedy elity były elitami, a nie jakimś bezkształtnym masowym, skretyniałym plebsem.

3:42..... Przesłanie od profesora Tadeusza Gadacza



Humanistyka cierpi na jakiś rodzaj wewnętrznego wypalenia. Żyjemy w czasach duchowej posuchy, która nie rodzi już wielkich myślicieli  pisarzy, kompozytorów czy malarzy(to ja dodałam . A ci, którzy zajmują się głębokim myśleniem i autentyczna twórczością, żyją jak średniowieczni mnisi w swych wewnętrznych pustelniach.

Gdyby tego creda życiowego uczono wszystkich ludzi na kuli ziemskiej, życie nasze byłoby naprawdę piękne. Panie profesorze, dziękuje za te wspaniale mądre przesłanie

Komentarze

Popularne posty