Kompleksy Hanny Bakuły - wysokie obcasy, średni wzrost i brak urody.
Na drogę do pociągu Łódź-Warszawa, Basia wcisnęła mi jakiś kobiecy szmatławiec*, w którym jest wywiad z Hanna Bakuła. Nakazała mi go koniecznie przeczytać, jako bardzo interesujący i zabawny. Więc czytam, ale już na miejscu, tu na Mokotowie.
Nie znam twórczości ani artystycznej ani pisarskiej Hanny Bakuły. Nazwisko H.B. znam tylko
Skończyłam czytać wywiad z Bakuła.
Hm.....biedni ci polscy mężczyźni. Ale coś w tym prawdy jest. Jak są jeszcze młodzi, to zdarzają się przystojni i zadbani. Ale niestety z każdą następną dziesiątką lat, przybywa im kilogramów, tkanki tłuszczowej, lenistwa, niedbałości i chyba jakiejś ociężałej rezygnacji. Nie chce im się, poumierali już od środka, wypalili się nieskończoną ilością rozczarowań i pretensji ze strony kobiet? Brak spełnienia? Brak miłości? Brak nadziej?
W moim polskim gronie przyjaciół i znajomych, jest tylko jeden mężczyzna, który ma żonę 2 x młodszą od siebie. Ale on wtedy był chyba tak po 40, zadbany, światowiec i rzeczywiście świetnie ustawiony. A ona z jakiegoś małego miasteczka, z średnim wykształceniem (chyba).
Nie znam twórczości ani artystycznej ani pisarskiej Hanny Bakuły. Nazwisko H.B. znam tylko
- z relacji mojej mamy, która przesłuchała parę jej książek na CD's.
- z jakiś niezbyt konkretnych skojarzeń z feminizmem
- ze skojarzeń ze skandalami celebrytów.
Skończyłam czytać wywiad z Bakuła.
Hm.....biedni ci polscy mężczyźni. Ale coś w tym prawdy jest. Jak są jeszcze młodzi, to zdarzają się przystojni i zadbani. Ale niestety z każdą następną dziesiątką lat, przybywa im kilogramów, tkanki tłuszczowej, lenistwa, niedbałości i chyba jakiejś ociężałej rezygnacji. Nie chce im się, poumierali już od środka, wypalili się nieskończoną ilością rozczarowań i pretensji ze strony kobiet? Brak spełnienia? Brak miłości? Brak nadziej?
W moim polskim gronie przyjaciół i znajomych, jest tylko jeden mężczyzna, który ma żonę 2 x młodszą od siebie. Ale on wtedy był chyba tak po 40, zadbany, światowiec i rzeczywiście świetnie ustawiony. A ona z jakiegoś małego miasteczka, z średnim wykształceniem (chyba).
Większość moich polskich kolegów to bardzo sympatyczni, ciężko pracujący czy to w domu, czy poza domem, kochani partnerzy. Bardzo mały procent żyje w cieniu żon, które zarabiają więcej i mają bardziej odpowiedzialne prace. Niektórzy są po rozwodzie (ale to mniejszość), mają odpowiedzialne zajęcia i są zajęci sobą. W układach damsko-męskich jako tako wypełniają i uzupełniają się. Poza tym wszyscy są przed 60-tką. Zastanawiam się czy w następnej książce pisarka opisze typy polek kochanek.Czy opisze je z taką samą bezwzględną skrajnością jak opisała mężczyzn?
W charakterystyce bez-mózgowych młodych kobiet lecących na pieniądze i status dziadka-partnera można wyczuć swego rodzaju zazdrość-zawiść. Może dlatego, że jak widać na zdjęciach Bakuła nigdy nie była piękną, wysoką i zgrabną kobietą?
Jest też coś śmiesznego (dużo hipokryzji) w wyszydzaniu czy też demaskowaniu młodych pięknych bez- mózgowych lecących na kasę starzejących się mężczyzn. Pisarka sama dodaje, że mężczyzna nie obsypujący ją drogimi prezentami nie interesuje ją i nigdy nie interesował. To, że ktoś się rodzi bez IQ-owy i jest odporny na wiedzę, nie jest jego winą, czy jej winą w tym wypadku. Ale jest jedna sprawa, która jest wspólna i łączy Bakułę z IQ tak wysokim, że aż zabijającym (tak to o sobie mówi) i panienki, o IQ prawie że znikomym, interesowność. Droga pani Hanno, jeśli się kocha to bezinteresownie, nie za drogie prezenty, status czy też nazwisko. Cóż najlepiej i najłatwiej jest wyśmiewać innych. Przydałoby się Hannie Bakule trochę samokrytyki i dystansu do samej siebie i może jeszcze parę procent więcej IQ?
*Gala, nr.19 2013
W charakterystyce bez-mózgowych młodych kobiet lecących na pieniądze i status dziadka-partnera można wyczuć swego rodzaju zazdrość-zawiść. Może dlatego, że jak widać na zdjęciach Bakuła nigdy nie była piękną, wysoką i zgrabną kobietą?
Jest też coś śmiesznego (dużo hipokryzji) w wyszydzaniu czy też demaskowaniu młodych pięknych bez- mózgowych lecących na kasę starzejących się mężczyzn. Pisarka sama dodaje, że mężczyzna nie obsypujący ją drogimi prezentami nie interesuje ją i nigdy nie interesował. To, że ktoś się rodzi bez IQ-owy i jest odporny na wiedzę, nie jest jego winą, czy jej winą w tym wypadku. Ale jest jedna sprawa, która jest wspólna i łączy Bakułę z IQ tak wysokim, że aż zabijającym (tak to o sobie mówi) i panienki, o IQ prawie że znikomym, interesowność. Droga pani Hanno, jeśli się kocha to bezinteresownie, nie za drogie prezenty, status czy też nazwisko. Cóż najlepiej i najłatwiej jest wyśmiewać innych. Przydałoby się Hannie Bakule trochę samokrytyki i dystansu do samej siebie i może jeszcze parę procent więcej IQ?
*Gala, nr.19 2013
Komentarze
Prześlij komentarz