Bogdan Chazan - Polska Talibów!

Przyznam się, ze sprawa wokół Bogdana Chazana, jego opinie, wywiady z nim i jego osoba par excellence, wywołała u mnie prawdziwe przerażenie.
Jak człowiek, który wygłasza tego typu opinie i z takimi bardzo fanatycznymi i rygorystycznymi przekonaniami może być dyrektorem szpitala publicznego?

Kto mi na to odpowie, jak to jest możliwe?

Polska, w każdym razie konstytucyjnie jest krajem sekularnym. A może nie jest, może żyję w błędnym przekonaniu? Ale skoro Polska oficjalnie nie jest krajem, w którym panuje prawo katolickie, to chyba powinno się szanować przekonania wszystkich: i tych wierzących i tych niewierzących. Prawo do aborcji powinno być powszechne i dostępne, a dla niektórych grup społecznych nawet obowiązkowe.

Przekonanie, ze zarodek jest człowiekiem, jest tylko przekonaniem ludzi wierzących. Nie jest to potwierdzone naukowo. Ten sam lekarz nie ma żadnych etycznych zahamowań w jedzeniu mięsa i ryb. To były żywe istoty. Zostały zabite, po to, żeby Chazan mógł się wzbogacić w proteiny. Ciekawe jak jest z jedzeniem jajek, czy zjada je bez wdawania się w etyczne dywagacje na temat jajka-kura-życie ? A może dla fanatycznego katolika, zwierze jest podrzędną istotą, a człowiekiem to jest Übermensch?

Każdy ma prawo do swoich przekonań, ale skoro się jest lekarzem publicznym, w szpitalu, który jest opłacany z podatków całego społeczeństwa, to chyba powinno się służyć temu społeczeństwu a nie jakiemuś metafizycznemu bogu. Pan Chazan jest katolikiem i w takim razie powinien stworzyć katolicki prywatny szpital (może kościół mu go zrefunduje?) i tam leczyć kobiety z tymi samymi przekonaniami co on.
Chyba, ze niedługo szpitale będą tak samo religijne jak szkoły, w których wiszą krzyże i odbywają się lekcje religii, nieobowiązkowe, ale obowiązkowe, płacone z pieniędzy również tych niewierzących. Darwinizm niedługo zostanie zabroniony. Lekcje uświadomienia seksualnego zostało zlikwidowane, bo lepiej żeby dzieci zdobywały wiedzę z filmików porno na YouTube, niż od seksuologów i psychologów. Gdzie są rodzice tych dzieci, wychowani w demokracji i wolności? Dlaczego nie protestują, dlaczego nie maja wpływu na program zajęć szkolnych?

Straszna jest ta świadomość, że urodziłam się w kraju, który jest tak zacofany i w którym rządzą zgrzybiali starcy i sarmaccy mężczyźni z przekonaniami iście prosto z polskiego zaścianka dulszczyzny katolickiej.  A tak się starali, najpierw Hitler a później Stalin, przy pomocy polskich Żydów i bardzo skomunizowanych Polaków, robili co mogli , żeby wymordować polską i żydowską inteligencję, żydowską klasę średnią, szlachtę, arystokrację i wprowadzić komunistyczno-totalitarny  ustrój i stworzyć państwo sekularne. To ostatnie się nie udało, zostawili prawie wszystkich czarnych. Błąd w sztuce.

I tak po latach rewolucji komunistycznej, i paru latach ćwiczeń/próbach demokratycznych, doczekaliśmy się Polski Talibów. Niedługo zabronią kobietom decydować o sobie. Zabrano już jej prawo decyzji do rodzenia lub nie rodzenia. Niedługo zabronią jej myśleć, głosować i brać udział w publicznych debatach. Tylko te zagorzałe fanki Talibów będą miały przywileje, jako takie - będą mogły całować stopy Głównego Inkwizytora. Feministki na stos, lesbijki do lochów na tortury, a później publiczne chłostanie ich nagich ciał i na koniec szafot. I gawiedź Ojca Rydzyka, PiS -u i niewolnicy JMK będą mogli za darmo nacieszyć swoje zmysły.

Niech żyje Polska Katolickich Talibów!

Jestem tym przerażona!


P.S. 

Znalazłam to na stronie:
http://wolnemedia.net/polityka/czy-polska-jest-krajem-świeckim/

art 25 ust.2 Konstytucji :
Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.
http://www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/kon1.htm
Zatem od strony formalnej RP jest państwem świeckim i jest to zagwarantowane w Najwyższym Źródle Prawa w Polsce -to czy tak jest realnie i w praktyce jest oczywiście przedmiotem sporów gdyż jak wiadomo w konstytucji ZSRR była wolność słowa zagwarantowana.Jeśli jednak chodzi o zasadę to władze publiczne nie mają prawa zajmować stanowiska w sprawach religijnych ,wspierać ,bądź prześladować wyznawców jakiejś religii czy też ateistów -przynajmniej w teorii.
Co więcej w art.53 ust 7 konstytucji jest:
Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania.
Oczywiście awantury wokół wpisywania ocen z religii na świadectwach w publicznych szkołach i wiele innych dowodzą ,że deklaracje i praktyka jak to w Polsce chadzają różnymi drogami ale taki to już kraj.

Komentarze

Popularne posty