Bezsennosc

Czesto mi sie zdarza, ze nie spie w nocy. Tak jak teraz naprzyklad. Siedze za kompem i pisze. Jest 4.23 normalni ludzie spia a ja nie. Bezsennosc - dodatkowy czas, czy stracony czas, czy po prostu czas na cos innego? Spie i marze, nie spie i tez marze ale inaczej. Najgorsze jest przekrecenia sie z boku na bok, tysiace przekretow, skretow, zakretow, zgiec, ugiec, przewrotow, powrotow i nic....myslenie o owcach nie pomaga, liczba 1000 staje sie realna i tez nic. Laki, morze, fale, wzgorza, natura, kosmos - nic nie pomaga. Wstaje wtedy i robie dziwne rzeczy, albo glupie albo zupelnie nielogiczne. Moze najlepiej ignorowac brak checi snu. Ale jak ignorowac zmeczenie?
Siedze za laptopem Jima, mam na nosie jego okulary, ksiezyc jest bardzo daleki i troche jakby niemrawy, gdziec wysoko ponad Beacon Hill. A ja nie spie i tak sobie mysle o wszystkim i niczym, i marzenia nawet staja sie przycmione i niemrawe. Tylko w glowie jakby mnie wszystko pobolewalo. Starosc mnie przeraza, czlowiek starzeje sie fizycznie a psychicznie jeszcze raczkuje, tych kilka doswiadczen, tych pare zawodow, a tyle jeszcze by sie chcialo nauczyc, dowiedziec, dokonac, sprobowac. Dlaczego tylko jedno zycie, dlaczego starosc, dlaczego choroby, dlaczego ten czas? I gdzie tutaj logika?

Komentarze

Popularne posty