Wspomnienia o i z Heleną Grossówną - część I

(Na podstawie jej wspomnień oraz wspomnień Michała Cieślinskiego (syna))

Helenka Grossówna urodziła się 25 listopada 1904 roku w Toruniu. Rodzice jej byli ludźmi skromnymi. Mama Waleria z domu Winiawska , była ładną, przystojną kobietą. Miała dwóch mężów. Drugim jej mężem był Leonard Gross, ojciec Heleny Grossówny. Był rzeźnikiem i handlarzem bydła.

Helenka miała dwie siostry przyrodnie oraz brata Bronka. Rodzinie Gross dobrze się powodziło do momentu niespodziewanej śmierci ojca Heleny. Posługując się słowami Helenki
 „niestety mama nie miała szczęścia co do mężów. Szybko odchodzili, jej pierwszy mąż zmarł po paru latach małżeństwa. A drugi mąż, mój tata, po siedmiu latach małżeństwa”. 
Tata Helenki zmarł w 1910 roku i pozostawił mamę Helenki z czworgiem dzieci. Helenka, żeby pomóc mamie w wieku piętnastu lat, zaczęła pracę w charakterze uczennicy w sklepie z konfekcją męską.

Marzyła o tańcu, aktorstwie i śpiewie. Ale rzeczywistość była inna i musiała pracować. Po bodaj trzech latach praktyki została ekspedientką; zaczęła zarabiać na siebie i mogła pomóc swojej mamie.

 Ale marzenia o śpiewie, tańcu, aktorstwie nigdy ją nie opuszczały.
„Któregoś dnia, w czasie przerwy obiadowej, a trwała ona dwie godziny, spotkałam koleżanki. Szły do teatru, gdzie śpiewały w chórze. Poszłam z nimi, stanęłam nieśmiało w drzwiach. Ktoś zapytał: - Mała, czego tu stoisz?- A co nie można?- odpowiedziałam pytaniem. A może też chcesz śpiewać w chórze, jak twoje koleżanki?- Jeszcze jak- odpowiedziałam. Polecono pianistce, żeby mnie przesłuchała. Po próbie powiedziała: - Głos słaby, ale bardzo przyjemny. I tak zostałam chórzystką.
Zapisałam się też na roczny kurs tańca. Matce nic nie mówiłam. Dopiero sąsiadka, która pracowała w szatni, zapytała moją mamę: - Pani Gross, czy widziała pani swoją córeczkę w teatrze na scenie? Mama moja była zaskoczona: - Moja córka na scenie, tańczy i śpiewa?” 
Helenka kontynuowała pracę w sklepie przez następne dwa lata, gdyż gaża w teatrze była bardzo niska. Kierownik Operetki Teatru Miejskiego w Toruniu, Witold Zdzitowiecki, zwrócił uwagę na Helenki nerw sceniczny i wdzięk i zaczął powierzać jej coraz bardziej odpowiedzialne zadania. Jeździła na gościnne występy do Grudziąca, Bydgoszczy, Ciechocinka.

 W 1923 roku, w Toruniu, Helenka poznała Jana Gierszalę. Jan Gierszal był zamożnym człowiekiem. Był zarządcą majątku Poli Negrii zarówno w Polsce jak i we Francji. Między innymi zarządzał XIV wiecznym zamkiem w merostwie Rueil Seraincourt.  Był zarządcą majątku Poli Negrii zarówno w Polsce jak i we Francji. Między innymi zarządzał XIV wiecznym zamkiem w merostwie Rueil Seraincourt. Helenka Grossówna i Jan Giersza pobrali się 14 sierpnia 1928 we Francji w tym to właśnie merostwie.


Zdjecie slubne

Tak oto Helenka wspominała swój pobyt u Poli Negri i samą aktorkę:
 „...wzięliśmy ślub w merostwie, a potem w starym kościółku. Było tak cicho, że nie drgał nawet płomyk świecy, co , jak mówiono, jest dobrą wróżbą. Potem był weselny obiad już na zamku. Ta wspaniała budowla zrobiła na mnie duże wrażenie. Pola Negri kupiła zamek z myślą o Rudolfie Valentino. Po południu wyszłam z psem na spacer. Kiedy wróciłam, w salonie zastałam Polę Negri mego męża. Mąż powiedział, księżna pani pozwoli, moja żona. Popatrzyła na mnie zdziwiona i powiedziała z uśmiechem: - Panie Janie, myślałam, że żeni się pan z kobietą, a pan tu dziecko sprowadził. (....) Nawiasem mówiąc Pola Negri była tylko starsza ode mnie o 7 lat. Odnosiła się do mnie życzliwie, bardzo mnie lubiła.”

Będąc we Francji Helenka zaczęła uczyć się tańca u pani Matyldy Krzesińskiej (faworyty ostatniego cara Rosji). Oprócz uczęszczania na balet studiowała również choreografię. Oprócz zajęć dydaktycznych  grupa zajmowała się również pokazami tańca ludowego.

Zespół baletowy, składający się z pięciu par, był finansowany przez Polę Negri. W repertuarze grupy były między innymi: mazur, krakowiak, obertas. Program trwał około 75 minut.
Zachował się program z 18 grudnia 1929 roku, występ w teatrze Theatre des Champs-Elysees. 
Poza Francją grupa występowała we Włoszech i w Szwajcarii. 
Les Ballets Polonais - Paryz 29

Największym wydarzeniem z tego okresu, które Helenka często wspominała, było zaproszenie do Morges, na imieniny Ignacego Paderewskiego. Na tych imieninach prawdopodobnie była też obecna Nellie Melba, jedna z największych śpiewaczek operowych, urodzona w Australii. Były to ostatnia jej wizyta w Europie. 

„Przyjechała słynna śpiewaczka Melba, grali Szwajcarzy i my, w zmniejszonym składzie, po trzy pary. Tańczyłam kujawiaka Wieniawskiego. Bardzo się to podobało Paderewskiemu, uściskał mnie serdecznie. Byłam w stroju ludowym, na głowie miałam blond perukę z długimi warkoczami. Potem przebrałam się, włosy miałam ciemne, podcięte, jak to było modne pod koniec lat dwudziestych, i poszliśmy na przyjęcie. Paderewski podszedł do nas i zapytał: - a gdzie jest ta moja blondyneczka? A ja na to: - tu jestem mistrzu, na co dzień nie noszę blond warkoczy”.
1929 rok

 Zespół planowo miał wrócić do Paryża, ale Ignacy Paderewski, zafundował zespołowi wycieczkę do Genewy i Lozanny. Helenka zawsze wspominała te lata paryskie z ogromnym sentymentem i pasją. Myślę, że gdyby mogła podróżować w czasie, to wybrałaby właśnie ten okres Paryski i czas spędzony na zamku Poli Negri. Ostatnim interesującym incydentem, który wydarzył się w Paryżu przed jej powrotem do Polski to była przygoda z filmem. 

Był rok 1930

Komentarze

Popularne posty