Bezsenność
Bezsenność jest
naprawdę koszmarna. Bardzo często sama ją powoduję. Wiem, że jak zasypiam nie
powinnam myśleć ani marzyć. Ale to jest chyba najtrudniejsza faza zasypiania.
Sama się nakręcam. Nie mogę zasnąć, gdyż myślę. Zaczynam myśleć o coraz
okropniejszych rzeczach, gdyż nie mogę zasnąć. Nie mogę zasnąć, gdyż nachodzą
mnie coraz gorsze koszmary. I wychodzi z tego błędne koło.
Dzisiaj w nocy
analizowałam moje męsko-damskie relacje. Zasnęłam dopiero około szóstej więc
miałam bardzo dużo czasu. Doszłam do wniosku, że byłam głupia i bezmyślna
zakochując się - prawie 90% z moich związków to jakieś straszliwe
nieporozumienia. Większość z tych chłopaków, a później już mężczyzn, całkowicie
nie nadawała się dla mnie. Nie mówiąc
już o czasie, który straciłam. -tygodnie, miesiące i lata. To jest jednak wielka sztuka
- znalezienie odpowiedniego partnera. Ja szłam na jakiś żywioł, zakochiwałam
się chyba w samym zakochaniu, tym procesie bycia zakochanym. Zwłaszcza kiedy
byłam młoda. A przecież powinniśmy być ostrożni, rozgarnięci i myślący z obchodzeniem
się z czasem, który nam jest dany. Ten dzień, który minął już nigdy się nie powtórzy.
Nie będzie drugiej szansy.
Dobrze, ze
chociaż na starość odnalazłam siebie i taką szczerą, otwartą i ciepłą miłość.
Dzisiaj w nocy,
analizując moją przeszłość seksualno-miłosną znienawidziłam siebie bardzo
dogłębnie. Nic dziwnego, że nie mogłam zasnąć. Chociaż jak wreszcie
stwierdziłam, że moja głupota była transcedentalna zasnęłam.
Musze wreszcie
posłuchać Nietzsche, który bardzo rozsądnie stwierdził, że:
Prawdę musisz znaleźć kiedy jeszcze trwa dzień, w przeciwnym razie, będziesz ją ciągle szukał w czasie trwania nocy......
Z serii Mozg - Moj kosmos - Kasia B.T. |
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń