Golf w Warszawie

W piątek pojechaliśmy do klubu golfowego w Rajszewie. Lesiu mi powiedział, że to jest jeden z bardziej prestiżowych klubów golfowych w Polsce. Po zapłaceniu poważnej sumy pieniężnej, może grać każdy. Nie potrzeba mieć Green Card (czyli zdanego egzaminu) ani handicap tylko pieniądze.
Czyli grają osoby, które nie znają etykiety ani nie potrafią grać w golfa. Jest to dość denerwujące, gdyż czasami trzeba czekać i czekać i czekać. Niktóre osoby głośno gadają i nie potrafią się zachować. Poza tym, grający zaśmiecają pole golfowe, pozostawiają puste butelki po wodzie i opakowania po batonikach. I to ma być elita warszawska. To chyba elita finansowa. Bo, żeby w tym klubie grać w golfa trzeba bardzo słono płacić. W przeciwieństwie do Anglii, Szkocji, Szwecji czy też Holandii. Tam każdy z średnim zarobkiem i wolnym czasem, może sobie pozwolić na ten sport. Nie jest to już sport elitarny. Miejmy nadzieję, że w Polsce tez tak kiedyś będzie. Pole jest bardzo sympatyczne, pięknie wkomponowane w krajobraz okoliczny i jest trudne. A to jest to wspaniałe wyzwanie dla golfisty. Dużo wody i odrzewia. Niektóre drzewa są bardzo stare i naprawdę piękne. Następnym razem wezmę ze sobą aparat zamiast kijków albo jedno i drugie. I tak jak większość grających w tym klubie, będę się posuwać w ślimaczym tempie.

Komentarze

Popularne posty