Czystość i brud w Średniowieczu

Piszę scenę do scenariusza, dzieje się w czasach średniego Egiptu i przeszukuję net. Przypadkowo trafiłam na ten artykuł i jest tak ciekawy, ze go skopiowalam.

Źródło:http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6809
Autor tekstu: Wiesław Jaszczyński
(........................)
Czystość i brud — Higiena ciała od średniowiecza do XX wieku, tlum. z francuskiego, wydawnictwo WAB Warszawa 1998 i Katherine Ashenburg, Historia brudu, tłum. z angielskiego, wydawnictwo Bellona 2009r.
O ile pierwsza ogranicza się do opisu zjawisk związanych z higieną osobistą na przestrzeni ostatnich stuleci to Katherine Ashenburg stara się również wyjaśnić przyczyny takiego zaniżenia stanu higienicznego począwszy od starożytnych Greków. Cytuję fragment za autorką:
Pewien arabski ogrodnik z Tysiąca i jednej nocy prosto i bez ogródek wyjaśnia przyczyny niechlujstwa chrześcijan:
„Nigdy się nie myją, ponieważ, w chwili narodzin, ponurzy mężczyźni w czarnych szatach oblewają im głowy wodą, i ta ablucja, której towarzyszą dziwaczne gesty, uwalnia ich od obowiązku mycia się do końca życia".

Oczywiście twierdzenie jakoby chrzest zwalniał chrześcijan od późniejszej dbałości o higienę było częściowo żartem, ale daje wyobrażenie o tym jak średniowieczni muzułmanie postrzegali mieszkańców Zachodu.
"Ten, kogo chrzest oczyścił nie musi się kąpać po raz drugi".

Św. Hieronim
Dalej autorka pisze o chrześcijańskiej dychotomii między tym co wewnątrz a tym co na zewnątrz, między ciałem i duchem. W chrześcijaństwie nastąpiła ogromna dewaluacja higieny ciała, a cała uwaga skierowana została na ducha. Dość wcześnie kąpiele i łaźnie zaczęły być uważane za powody i siedlisko rozpusty. W jednym z klasztorów w Betlejem przeorysza przestrzegała swoje mniszki: Czyste ciało i suknia kryją nieczystą duszę. Umartwianie się i katowanie własnego ciała było uprawiane przez wszelkiego rodzaju pustelników, świętych i mnichów. Brud stał się chrześcijańskim atrybutem świętości — str. 54.

W tym miejscu wystarczy poczytać żywoty świętych. Kult brudu zapanował w Europie na stulecia i zaowocował epidemiami wielu chorób wyniszczających kontynent. Na dworze francuskim prawie nie używano wody jedynie zmieniano ubiory na czyste i wyprane, kiedy ciało pozostawało całkowicie brudne. Eleganckie było używanie małego kowadełka i młoteczka do zabijania wszy lęgnących się bardzo łatwo w tych warunkach. Wydostanie się z okowów tego typu myślenia odbywało się z wielkim trudem i trwało bardzo długo. Stan higieny przy załatwianiu potrzeb fizjologicznych można ocenić z następującego wierszyka (do porównania z artykułem Hemorrhoidy)
ZA POTRZEBĄ
Bądź mi czystą i miłą, cna dziewico
Łacnie przywrócisz uśmiech na me lico
Sięgnąć racz jeno niekiedy bez biczy
Po papier do tyłka i gąbkę do piczy.
Song, John Wilmot, ca 1680.
Uważam, że książka Katherine Ashenburg jest naprawdę interesująca i warto po nią sięgnąć."

Komentarze

Popularne posty