Lenistwo - to chyba najbardziej charakterystyczna cecha homo sapiensa
W swojej ostatniej publikacji Daniel Kahneman 'Thinking, fast and slow' udowadnia /twierdzi, że nas mózg, tak naprawdę, jest bardzo leniwy.
W ogóle nasz rodzaj jest bardzo leniwy, nie wiem czy wszyscy z rodziny homo też są w takim stopniu leniwi. Trudno mi też coś powiedzieć o gatunku, do którego homo sapiens przynależy, jako całość. Nie jestem specjalistą ssakologiem. Pewne jest, że nasz rodzaj jest leniwy. Mogę to stwierdzić na swoim przykładzie i obserwacji innych bliższych i dalszych mi sapiensów.
Oczywiście są wyjątki - na przykład Jim czy Mikołaj. Ale tutaj też pewne uwarunkowania odgrywają istotną rolę w tym ich pracoholicznych zapędach i napędach. W momencie gdy mają coś wykonać, co ich absolutnie nie interesuje entuzjam do pracy umiera. Jim na przykład będzie to odkładał, przekładał, zapominał albo ignorował. U Mikołaja natychmiast wystąpi reakcja wszechomotającego zmęczenia.
Ja na przykład będę wprowadzać gradację pomiędzy mniejszym i większym złem. Czasami po prostu nawet jestem w stanie zaakceptować swoje lenistwo z całkowitą odpowiedzialnością i świadomością swojego działania na szkodę samej siebie. Twierdząc że i tak kiedyś umrę - (wiadomo, że każdy z nas kiedyś umrze!) z czystym sumieniem pozwalam swojej szarej masie na bezrobocie i usypianie. I wiem, że to jest kretyństwo i że działam na własną szkodę, a jednak się godzę. Jedyne co nam jest dane to czas. I ja pozwalam mu przmijać po prostu tak, jakbym miała go w nadmiarze i w kosmicznej nieskończoności. Okradam siebie, działam na swoją szkodę. Nie tylko jestem leniwa, ale w dotaku jeszcze głupia!
W ogóle nasz rodzaj jest bardzo leniwy, nie wiem czy wszyscy z rodziny homo też są w takim stopniu leniwi. Trudno mi też coś powiedzieć o gatunku, do którego homo sapiens przynależy, jako całość. Nie jestem specjalistą ssakologiem. Pewne jest, że nasz rodzaj jest leniwy. Mogę to stwierdzić na swoim przykładzie i obserwacji innych bliższych i dalszych mi sapiensów.
Oczywiście są wyjątki - na przykład Jim czy Mikołaj. Ale tutaj też pewne uwarunkowania odgrywają istotną rolę w tym ich pracoholicznych zapędach i napędach. W momencie gdy mają coś wykonać, co ich absolutnie nie interesuje entuzjam do pracy umiera. Jim na przykład będzie to odkładał, przekładał, zapominał albo ignorował. U Mikołaja natychmiast wystąpi reakcja wszechomotającego zmęczenia.
Ja na przykład będę wprowadzać gradację pomiędzy mniejszym i większym złem. Czasami po prostu nawet jestem w stanie zaakceptować swoje lenistwo z całkowitą odpowiedzialnością i świadomością swojego działania na szkodę samej siebie. Twierdząc że i tak kiedyś umrę - (wiadomo, że każdy z nas kiedyś umrze!) z czystym sumieniem pozwalam swojej szarej masie na bezrobocie i usypianie. I wiem, że to jest kretyństwo i że działam na własną szkodę, a jednak się godzę. Jedyne co nam jest dane to czas. I ja pozwalam mu przmijać po prostu tak, jakbym miała go w nadmiarze i w kosmicznej nieskończoności. Okradam siebie, działam na swoją szkodę. Nie tylko jestem leniwa, ale w dotaku jeszcze głupia!
Ja i moje Anioly Boltzmannowskie |
Komentarze
Prześlij komentarz