Sztuka sluchania

Ludzie nie potrafia, a moze nie chca sluchac. Obserwuje to na przykladzie mojej rodziny w Polsce. Okazja jest wspaniala, gdyz spotkania za spotkaniem sie odbywaja. Ciotki, wujowie, kuzyni, kuzynki, bratankowie itd, itd. Ludzie, ktorzy mnie widuja rzadko. Wydawaloby sie, ze chcieli by sie dowiedziec czegos o mnie i o moim zyciu. Ale na szczescie absolutnie tak nie jest. Czasami zadaja pytania, padaja jakies znaki zapytania ale na szczescie nie czekaja na moja odpowiedz. Sami odpowiadaja natychmiast. Takze mam wspaniala okazje zeby milczec i sluchac.
90% z tej mowy sa to informacje calkowicie pozbawione logiki, sensu, wiadomosci. Powtarzaja w kolko to samo, az do bolu znudzenia. Wszyscy mowia jednoczesnie, nikt nikogo nie ma ochoty wysluchac czy zrozumiec. Zakrzykuja jedni drugich juz przy pierwszym zdaniu. Jakies niezdrowe emocje i jednoczesnie uprzedzenia nie pozwalajace na normalna konstruktywna rozmowe. Powinni milczec ale oni mowia, mowia do siebie, ale mam watpliwosci co do tego, czy sluchaja siebie samych. Monolog skazanych na monologowanie samych ze soba. Zatwardzialych w swoich zniewolonych mozgach przes swoje stwardniale myslenie. Jest to przerazajaco smutne. To boli.

Komentarze

Popularne posty