Lodz, Boze Narodzenie i Rubinstein

Spedzilismy swieta Bozego Narodzenia w Polsce. Dla Jima bylo to pierwsze spotkanie z Polska tradycja wigilii, roznych egzotycznych dan, zwlaszcza tych z makiem i makopodobnych.
Nie wiem, mialo byc tak pieknie i inaczej. Bylo mrozno i szaro i brzydko. Lodz zima jest tak brzydka, a snieg jak na zlosc nie spadl i nie zasypal brudow i szarosci. Szkoda.
29 grudnia na Piotrkowskiej (glowna ulica miasta Lodzi) przy rzezbie Artura Rubinsteina, spotkalismy szalonego australijczyka, ktory twierdzil, ze kocha Lodz. Hm.....nie wiem; ja bylam raczej przerazona brudem, brzydota i szaroscia. To jest naprawde brzydkie miasto. Sa miejsca urocze, ciekawe i piekne....ale jest ich tak malo. Czy ktos ma inne zdanie na temat Lodzi? I jesli ma, i kocha Lodz i uwaza, ze Lodz jest piekna, czy moze mi to jakos wyjasnic? Chcialabym tez pokochac Lodz i przekonac sie, ze jest ladna.

Komentarze

Popularne posty