Po operacji
Jestem juz w domu, trzeci dzien, leze wiekszosc czasu i staram sie nie ruszac stopa. Pierwsze dwa dni wymiotowalam po narkozie. Nie moglam nic jesc, co moze bylo pozytywne, bo nie biegalam do kibla. Teraz mam rozwolnienie, jestem glodna i nie wiem co ze soba zrobic. Jim sie mna opiekuje jak moze, ale musze ciagle skomlec o herbate, jedzenie czy inna pomoc bo jest zajety swoimi sprawami. A ja myslalam, ze przyjechal zeby sie mna opiekowac. W szpitalu po operacji, tez za bardzo sie nie opiekuja. Przez caly dzien podala mi siostra dwa razy kubeczek plastikowy wody. Lekarz, ktory mnie operowal przyszedl i mi mowil zebym duzo pila wody....ha, ha.
W ogole to jest horor byc zaleznym od innych. Mikolaj i Lesiu jak przychodza to gotuja, tzn Lesiu gotuje, inaczje bym umarla z glodu. Nie mozna chorowac ani byc zaleznym od nikogo bo to dramat. Kosmos jest cudowny dla mnie.....alleluja......
W ogole to jest horor byc zaleznym od innych. Mikolaj i Lesiu jak przychodza to gotuja, tzn Lesiu gotuje, inaczje bym umarla z glodu. Nie mozna chorowac ani byc zaleznym od nikogo bo to dramat. Kosmos jest cudowny dla mnie.....alleluja......
Niestety okazuje sie ze czlowiek nigdy nie jest do konca niezalezny. Zdarzaja sie momenty kiedy chcac nie chcac musimy polegac na innych. Dla Ciebie, osoby ktora bardzo sobie ceni niezaleznosc na pewno obecna sytuacja jest bardzo trudna wiec trzymam kciuki za twoja wytrwalosc i przesylam serdeczne usciski :)))))
OdpowiedzUsuń