Bycie poeta, poezja i szczescie
Napisalam kilkadziesiat ciekawych wierszy, nawet mam swoich fanow. Mam nawet osoby, ktore kochaja moje wiersze, uwielbiaja je. Mialam swoje wieczory autorskie, programy w radiu Lodzkim......ale od 14 miesiecy nie napisalam zadnego wiersza. Calkowita blokada. Brak potrzeby. Jestem szczesliwa i nie mam potrzeby pisania wierszy.......hm. Czy ja tylko moge pisac, kiedy jestem nieszczesliwa? zawiedziona, melancholijna? Moze, moze do bycia poeta potrzebny jest dramat, depresja, dolek, calkowite zdolowanie, zadolowanie. Moze kiedy jest sie spelnienonym i zadowolonym to przestaje sie pisac? Nie wiem. To wina zapewne, Four Agreements i Don Miguel Ruiz. Nauczyl mnie bycia szczesliwym samym z soba i nie bania sie niczego i nikogo. I zabil moja potrzebe wynurzania sie w wierszach..........Hmmmmmmmm nie wiem sama co o tym myslec
Komentarze
Prześlij komentarz