Surf, ja, milosc i Yes.......


to ja po wspanialym popoludniu w oceanie; bylo cudownie, fale byly szalone, woda wirowala, wiry wciagaly i wszystko stalo sie nieistotne.......zywiol to jest to.....ale na tych zdjeciach jestem juz po przejsciach........ha a pozniej slucham YES.............



Komentarze

  1. Anonimowy11:38 PM

    jestem u Kamy i Matyldy w Łodzi

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozdrawiam,,domyslam sie, ze jestes przyjacielem Kamy....

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy8:23 AM

    tak ostatnie 2 lata nasze losy mocno się splatają

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty