dzieci, balagan i co dalej?

teraz mi jest bardzo dziwnie, ze troche przyszlam przykro Jimowi, ale nie naprawde nie jestem w stanie przetrzymac jego dzieci. To sa egoistyczne kanalie, bez jakiegokolwiek poczucia, ze trzeba czasami pomoc w zrobieniu czegos, bez zadnego poczucia zrobienia czegos tak spontanicznie, tak poprostu, posprzatania, spytania sie czy pomoc w czyms. Zero, a nawet ponizej.
I moj przyjaciel nawet nie powie im, zeby zrobily to czy to. Poprostu sprzata kuchnie o 12 w nocy, bo trzeba posprzatac. Wielkie pobojowisko po 4 dzieci, dwoje doroslych, dwojka mniej doroslych. Nie robia nic, nie pojda nigdy do sklepu jesli czegos brakuje, nie odkurza, po posprzataja po sobie jesli im sie nie powie. Czekaja az im sie zrobi i poda.
Moze to jest inny system, angielski system wychowania. Nie wymagac nic, wszystko robic i wykonywac za dzieci.
Nie bylo by w tym zadnego problemu, gdyby nie fakt, ze to sa dzieci mojego przyjaciela i czesto i gesto jest czworka egoistow i brudasow na raz i to kilka dni, albo tak caly tydzien.
chyba nigdy tego nie pojme, jak mozna wychowac tak czworke dzieci. Nie uczac je respektu dla pracy innych, respektu dla tego co maja, dostaja.
Nie........nie potrafie z tym zyc i nigdy tego nie zaakceptuje. Bylabym bardzo, bardzo nieszczesliwa, nie powinno sie siebie unieszczesliwiac.
zrobilam sie chyba okropna. ide na spacer, jest noc, nie ma gwiazd, strasznie wieje, moze mi wszystko przejdzie, musze to przemyslec.

Komentarze

Popularne posty