Jestem straszna, okropna potwora. Co ten biedny Jim moze poradzic na to, ze ma takie dzieci jakie ma? Nic. Sa one takie jakie sa. Egoistyczne jak kazde dzieci, zainteresowane tylko soba, myslace tylko o sobie, ogrodzone czterema scianami wokol siebie, i to wszystko. Sa tak wychowane jak sa, nic na to nie moga poradzic.
a ja jestem malpa, jesli nie moge tego zaakceptowac to poprostu powinnam mu powiedziec i nie dokuczac mu. To nie jest fair. Powinnam mu powiedziec, ze jestem nieszczesliwa kiedy one sa tutaj, caly tydzien. Dostaje rozwolnienia i nie wiem co ze soba zrobic. Stac sie sprzataczka i butlerem i cierpiec po cichu, czy zostac wsciekla Katarzyna i wychowywac? Nie wiem.

Komentarze

Popularne posty