Positive thinking
Madzia twierdzi, ze nacja anglo-saksow to nacja brudasow.
Jima mama jest bardzo czysta i schludna. Jak sam Jim twierdzi, nabral odrazy do czystosci w domu rodzinnym. Mama jego sprzatala codziennie.
Ja sie mecze z 5 brudasow, jest to istny horor. Czasami mi sie wydaje, ze nie wytrzymam.
Ratuje mnie pozytywne myslenie. Zmuszam swoje uczucia, swoje myslenie, swoja podswiadomosc do pogodnego podejscia do brudy. Stoicyzm. Kuchni wyglada jak pobojowisko, usypisko smieci. Pokoj chlopcow smierdzi. U dziewczyn tez smierdzi, mokre reczniki z paru dni zmieniaja pokoj w srodowisko dosc smierdzace, pomiedzy tymi talerze, szklanki, widelce, ciuchy, majtki i szczotki do wlosow.
Pozytywne myslenie, prosilam je zeby troche sprzataly ale jest to rozmowa gluchego ze slepym. Ktos kto nie slucha nie jest w stanie nic przyjac.
Zastanawiam sie, czy Jim mnie bierze na powaznie? Chyba nie, bo gdyby bral to by staral sie cos zmienic. Prawie 2 lata jak tu przyjezdzam i nic sie nie zmienilo.
Trudno miec respekt to rodzicow, ktore tak wychowaly czworke dzieci, a moze to wrodzony charakter? Nie wiem. Na pewno straszny egoizm. Nigdy nie spytaja sie, czy pomoc, czy cos zrobic. Spontaniczna reakcja, oooo....'trzeba posprzatac, ktos musi to zrobic, ja to zrobie, dlaczegoz by nie!'. Cos takiego jest im obce. Czy wszystkie dzieci sa egoistyczne? Zawsze mi sie wydawalo, ze czworka dzieci powinna duzo pomagac, miec odpowiedzialnosc wieksza niz jedno dziecko. Ale tak nie jest, bledne myslenie.
Jima mama jest bardzo czysta i schludna. Jak sam Jim twierdzi, nabral odrazy do czystosci w domu rodzinnym. Mama jego sprzatala codziennie.
Ja sie mecze z 5 brudasow, jest to istny horor. Czasami mi sie wydaje, ze nie wytrzymam.
Ratuje mnie pozytywne myslenie. Zmuszam swoje uczucia, swoje myslenie, swoja podswiadomosc do pogodnego podejscia do brudy. Stoicyzm. Kuchni wyglada jak pobojowisko, usypisko smieci. Pokoj chlopcow smierdzi. U dziewczyn tez smierdzi, mokre reczniki z paru dni zmieniaja pokoj w srodowisko dosc smierdzace, pomiedzy tymi talerze, szklanki, widelce, ciuchy, majtki i szczotki do wlosow.
Pozytywne myslenie, prosilam je zeby troche sprzataly ale jest to rozmowa gluchego ze slepym. Ktos kto nie slucha nie jest w stanie nic przyjac.
Zastanawiam sie, czy Jim mnie bierze na powaznie? Chyba nie, bo gdyby bral to by staral sie cos zmienic. Prawie 2 lata jak tu przyjezdzam i nic sie nie zmienilo.
Trudno miec respekt to rodzicow, ktore tak wychowaly czworke dzieci, a moze to wrodzony charakter? Nie wiem. Na pewno straszny egoizm. Nigdy nie spytaja sie, czy pomoc, czy cos zrobic. Spontaniczna reakcja, oooo....'trzeba posprzatac, ktos musi to zrobic, ja to zrobie, dlaczegoz by nie!'. Cos takiego jest im obce. Czy wszystkie dzieci sa egoistyczne? Zawsze mi sie wydawalo, ze czworka dzieci powinna duzo pomagac, miec odpowiedzialnosc wieksza niz jedno dziecko. Ale tak nie jest, bledne myslenie.
Komentarze
Prześlij komentarz